Sekretny urok Filharmonii

Sekretny urok Filharmonii

Każda instytucja ludźmi stoi. Najbardziej rozpoznawalnymi twarzami instytucji są ich szefowie, stratedzy budowania marki, strażnicy odpowiedniego poziomu. Bez wojska wszakże, bez żołnierzy żaden generał nie zwycięży. Jeśli za właściwego twórcę marki Filharmonii Śląskiej uważamy dzisiaj prof. Karola Stryję, którego setną rocznicę urodzin w tym roku już obchodziliśmy, to przecież mamy świadomość, że budował ją z zespołem, ze swymi przybocznymi – inspektorami i koncertmistrzami, których zadaniem było przenieść w orkiestrowe szeregi pragnienie uzyskania artystycznej doskonałości. Sukcesy były tylko wtedy, kiedy szli ławą, wspólnie. I było ich sporo. Do dziś – dzięki kontynuatorom.

Z naszej kwerendy wynika, że od wiosny 1945 roku do teraz przez Filharmonię Śląską przewinęło się jakieś 1470 pracowników: artystów muzyków i śpiewaków, ale i księgowych, technicznych, estradowych, sprzątaczek, szatniarzy, bileterów, elektryków, portierów, organizatorów czy prelegentów. Każdy z nich wpływał, i każdy istotnie, na postrzeganie Filharmonii przez innych, zwłaszcza przez melomanów i krytyków, bywalców, ale i przypadkowych słuchaczy. Jeśli się w tych wyliczeniach pomyliliśmy, to raczej tylko zaniżając tę liczbę. W naszym archiwum nie zachował się program pierwszego koncertu (tym cenniejszy jawi się nam jego jedyny zachowany afisz), to i jakieś biurewskie papiery mogły się nie dochować. Nazwiska wszystkich policzonych pojawią się na jednej z naszych ścian. Wielu z tych osób z nami już nie ma. Ludzie tak szybko odchodzą...

Miło nam, że spore grono naszych emerytów regularnie wciąż odwiedza swe progi. Gorąco zapraszamy na spotkanie z nimi oraz muzykami dzisiaj u nas pracującymi.  Mają z Państwem się spotkać m.in. niegdysiejsza koncertmistrzyni i wielka dama do dziś Zofia Bortel, pełna ciepła i osobistego uroku skrzypaczka Lidia Strzelecka-Misiąg, mistrzowska realizatorka filharmonicznych nagrań, przyjazna tak samo muzyce, jak i muzykom Elżbieta Szczerba, mistrzyni bel canto ale i pięknego słowa Karina Paszek, skrupulatny filharmoniczny kronikarz, koncertmistrz Eugeniusz Pawełek czy wychowanek i kontynuator filharmonicznego dzieła Jana Wojtachy – Jarosław Wolanin. Może opowiedzą, też i historie z przymrużeniem oka – który z dyrygentów prowadził orkiestrę, podpierając biodrem klapę fortepianu, albo w czyim koncercie odpadły tego instrumentu pedały?

 

23 maja 2015, sobota godz. 14.00

Sala koncertowa im. Karola Stryji

Sekretny urok Filharmonii

 Spotkanie autorskie z wieloletnimi pracownikami Filharmonii

Grać będzie Śląska Orkiestra Kameralna

Robert Kabara – dyrygent

Regina Gowarzewska – prowadzenie