RADOŚĆ STUDIOWANIA

RADOŚĆ STUDIOWANIA

W bieżącym roku zostałam studentką Uniwersytetu III Wieku. Ponownie mogłam zasiąść na uniwersyteckiej sali pośród innych słuchaczy. To cudowne uczucie. Przez moment miałam wrażenie, że czas zatrzymał się w miejscu. Towarzyszył mi ten sam dreszcz emocji, co przed wielu laty na myśl, że znalazłam się w świątyni nauki (Uniwersytet Śląski - Wydział Filologiczny). I choć w innej scenerii wszystko się odbywa, wśród zupełnie innych osób, to obecna jest we mnie ta sama radość, jakiej doznawałam wtedy.

W dniu rozpoczęcia roku akademickiego siedząc na sali wśród tych, którzy przyszli zaświadczyć swoją obecnością chęć zdobywania wiedzy, rozglądałam się wokoło. Przypomniały mi się pierwsze chwile na studiach sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy wzajemnie przypatrywaliśmy się sobie - pierwsze uśmiechy, słowa i ciekawość, jak to będzie.

Myślę, że w takich chwilach istnieje pewne poczucie więzi i solidarności pomiędzy ludźmi, których łączy wspólny cel. Dzisiaj sięgam pamięcią do czasów moich studiów. Przeglądam indeks pełen podpisów Każdy z nich kojarzy mi się z inną twarzą, innym klimatem zajęć. Wspominam profesorów, wykładowców i osoby prowadzące ćwiczenia. Jakże wiele im zawdzięczam. Moje podróże w krainę literatury, historii oraz zgłębianie tajników gramatyki poprzez pięcioletni okres pozwoliły mi zdobyć wiedzę, a także ukształtować warsztat pracy. Z ogromnym sentymentem wspominam wykłady profesorów: Zbigniewa Jerzego Nowaka, Stanisława Zabierowskiego, Zygmunta Czernego i z historii prof. Stefana Marii Kuczyńskiego. Do dziś w pamięci mam Jego pierwszy wykład - pełen akcentów patriotycznych. Nigdy nie zapomnę przeżyć związanych z wygłaszanymi przez prof. Zygmunta Czernego po łacinie fragmentów utworów średniowiecznych. Wykłady z historii języka, a później egzamin z prof.Ireną Bajerową pozostały jako jednen z bardziej emocjonujących przeżyć i zarazem sprawiających radość. Natomiast spotkanie z prof. Włodzimierzem Wójcikiem na zajęciach z literatury współczesnej oraz jako promotorem mojej pracy magisterskiej, ukształtowało we mnie spojrzenie na literaturę, na poszukiwanie własnej drogi w zgłębianiu wiedzy i nauczyłam się umiejętności wyrażania własnej opinii, nie zawsze zgodnej z uznanymi sądami. Relacja: Mistrz i uczennica przetrwały do dziś i zaowocowały ciekawymi spotkaniami.

Egzaminy i zaliczenia z pewnością wiązały się ze stresem. Pokonywane jednak trudności napawały mnie radością i satysfakcją. Teraz wiem, że studiowanie na Uniwersytecie III Wieku to tylko czysta radość zdobywania wiedzy bez perspektywy kolokwiów i egzaminów. Właśnie ten czas, po wielu latach ciągłego sprawdzania swej wiedzy, kompetencji czy umiejętności, jest potrzebny dla wyciszenia się, ale zarazem do przeżycia czegoś nowego w życiu, do zainwestowania w siebie.

Cieszę się, że mogą swój czas na emeryturze poświęcić na dalsze kształcenie się. Z różnych dziedzin wiedzy, jakie są proponowane na Uniwersytecie III Wieku, wybrałam historię sztuki i historię kościoła. Przez cały ostatni rok kompletowałam książki, materiały dotyczące tych gałęzi nauki, poszerzając zasoby mojej biblioteczki.

Z wielką nadzieją wchodzę w ten nowy etap mojego życia, czerpiąc radość z bycia studentką Uniwersytetu III Wieku, którego zajęcia mam nadzieję wzbogacą mnie intelektualnie i duchowo.

Dorastanie

Tamto z krótkimi warkoczykami
dawno mam za sobą
zanurzone w sielskim krajobrazie
z zapachem rezedy
z soczystością śliwek
których smak jeszcze
dziś czuję w ustach
z miękkością gruszek
o aksamitnej skórce

z białym woalem śniegu
i z jesiennym odlotem ptaków

Ten czas mam już za sobą
a także ten sprzed zasiewu
i zbierania żniwa uczynków
oraz zdarzeń
Dorastałam do szczęścia
które jak gliniany dzban
potłukło się i nie da się
skleić

Ale przede mną czas
łagodnych zmierzchów
dni bez pośpiechu
zasłuchania się w szept przyrody
i świętowania ciszy
wśród wysokich drzew

Maria Słomak-Sojka


Autor: Maria Słomak-Sojka