W GÓRACH

W GÓRACH

Maria Winiarska W GÓRACH

"W górach jest wszystko, co kocham
I wszystkie wiersze są w bukach..."    J. Harasymowicz

Stara mapa Gorców. Wytarta na złożeniach zieleń, omotana pajęczyną poziomic. Niebieski Dunajec jak na dziecięcym rysunku, plątanina potoków i dróg, kolorowe ściegi szlaków.

Zapachniało sianem, dymem z ogniska i żywiczną wonią herbaty gotowanej na drewnianych szczapach. Ostrą wonią owczego swetra.

Taki spokój z gorczańskich hal, taka cisza prosto do nieba, kołysana falowaniem traw i lasu. Palce granatowe od borówek, zimna woda z Gorcowego źródła. Rozłożyste schronisko na Turbaczu, puste szałasy z pociemniałych płazów. I słońce. Mocne i czułe. A noce - rozśpiewane do świtu, jasne od gwiazd spadających na sierpniowym niebie.

I Tatry w oddali. Zjawiskowe.

W czerwcu na Siwej Polanie dojrzewały poziomki, najsłodsze. Na Siwiańskich Turniach też, ale tam był ścisły rezerwat. Codziennie przynosiło się w blaszanej bańce mleko, zza Siwej Wody, od gaździnki Owiesowej. Gdy dłużej padało, potok wzbierał mętnie, brunatnie i stawał się rwący, podmywał nasz wyższy brzeg. Trzeba było iść kilka kilometrów, żeby przedostać się na drugą stronę. Nocami od wody i gór ciągnęło chłodem. Nie wystarczało ciepło ogniska, pomagała litworowa nalewka, po odrobince.

Na Siwej cudownie pachniało lasem, gwiazdy spadały jak nad Gorcem i Lubaniem, tylko nieba widać było mniej spomiędzy smreków.


W: SENIORZY, Pismo Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, nr 2, Katowice 2009, s.13


Autor: Maria Winiarska